Wiosenne promienie słońca, dłuższe dni, lżejsze ubrania… i sięgamy po lżejsze jedzenie. Po zimowym braku witamin i ratowaniu się czekoladą, intuicyjnie reagujemy na wszystko co pachnie i smakuje latem. Sięgamy po sałaty, botwinę, czyli młode buraczki i posiekany koperek, bo chcemy uzupełnić niedobory witamin. Nowalijki, które pojawiają się z roku na rok coraz wcześniej, nie zawsze wiążą się ze zdrowym jedzeniem. Jak mądrze wybierać i przygotowywać pierwsze sezonowe produkty?
Pyszna botwinka i inne nowalijki, czy na pewno zdrowe?
Nowalijki z roku na rok pojawiają się co raz wcześniej. W zasadzie z koperkiem, czy rzodkiewką możemy się spotkać nawet w styczniu, gdzieś na półkach hipermarketów. Więc o co chodzi z nowalijkami, skoro dostępne są cały rok? Dlaczego boćwina botwince nierówna?
Otóż nowalijki to wyłącznie wszystkie wiosenne warzywa, które powinny pojawić się w okolicy kwietnia. Wtedy w naturalny sposób rozpoczyna się sezon wegetatywny roślin. Jednak w związku ze zmianami klimatycznymi i notowaniem podwyższonej temperatury zmieniła się produkcja, a sezon na nowalijki nieco się przesunął.
Kiedyś młode liście sałaty, czy koperku pojawiały się więc w maju. Dziś nowalijki startują w marcu, nie są sobie równe, a ich wartości odżywcze tracą, na rzecz nawożenia. Dlatego ważne jest kiedy i skąd kupujesz składniki ukochanego chłodnika.
Młode liście magazynują azotany?
Współcześnie, żeby warzywa były gotowe już na przełomie marca i kwietnia, muszą rosnąć szybciej. Żeby to uzyskać producenci po prostu stosują nawozy w dużych ilościach. Jak więc dobierać nowalijki?
Po pierwsze – cierpliwości – młode roślinki urosną na działkach, w prywatnych ogródkach, mniejszych gospodarstwach. Podstawa wiosennej zupy na pewno urośnie. Poczekaj, bo te ze sklepowych półek faktycznie zawierają szkodliwe substancje np.: azotany, ołów, miedź, pozostałości środków ochrony roślin. Poczekaj- warto.
Po drugie – szukaj sprawdzonych dostawców. Botwina, rzodkiewka, czy bulwy buraka ćwikłowego są zdrowsze, jeżeli pochodzą od przysłowiowego Pana Władka prowadzącego małe gospodarstwo. Innym dobrym źródłem pochodzenia np. botwinki są np. kooperatywy i małe bazarki.
Czas rozprawić się też z plotką o sałacie. Fakt jest taki, że młode listki rosną szybko, a zatem rzadko mają szanse być przenawożone. Jednak nie wyklucza to osiadania na nich azotanów z oprysków. Tu trzeba wybierać mniejsze zło, jednak o wiele korzystniej jest zjadać młode, delikatne listki botwiny, czy sałaty, niż sałatkę z młodych ziemniaków z Grecji.
Jak dobierać nowalijki na zupę botwinkę?
W tym miejscu podzielimy się wiedzą użytkową, sprawdzoną w doborze nowalijek. Na jej podstawie, my dobieramy nowalijki do naszego menu i pudełek. Te kilka punktów świetnie sprawdza się w unikaniu dużej zawartości nawozów:
- Im większe warzywa, tym więcej nawozów pobierają i gromadzą. To jest po prostu mało korzystne dla zdrowia. Zatem kiedy wybieracie wiosenny obiad, którego smak ma być wyjątkowo świeży sięgajcie raczej po: sałatę, koper, szczypior. Młode bulwy i korzenie muszą chwilę poczekać. Młoda marchewka, ziemniaki, pietruszka prawdopodobnie będą miały w sobie sporo np. azotanów. Dlatego na start sięgaj po liście buraczków, a nie same bulwy.
- Zupę z młodej kapusty przyrządzaj dla całej rodziny zgodnie ze sztuką. Liście posiekaj, ale… wykrój z nich głąby i grube białe fragmenty łodyg. To właśnie w nich gromadzą się sztuczne nawozy.
- Zasada kolejna, botwinkę, koperek, ziemniaki czy inne młode rośliny potraktuj nie jako danie główne, czy główny składnik zup, ale jako dodatek do potraw. Tak, nowalijki to źródło witamin i minerałów, ale przez wzgląd na sposób ich uprawy nie główne źródło witamin i minerałów.
A co z kiełkami?
Zarówno kiełki, jak i nowalijkowe listki mają mnóstwo witamin. Wynika to z procesu wzrostu rośliny, a faza kiełkowania rośliny jest najbardziej intensywnym okresem. To w tym momencie substancje zapasowe są rozkładane na łatwo przyswajalne związki proste. Wtedy też enzymy się uaktywniają, a witaminy są syntetyzowane.
Naukowcy badający kiełkujące rośliny przeprowadzili test z 17 fenolami pochodzenia roślinnego. Całe badanie było dość długim procesem, jednak dowiedziono naukowo, że kiełki mają zdolność wygaszania rodników i wykazują działanie antyoksydacyjne. Kiełki mogą jeść osoby z wrażliwym żołądkiem czy nietolerancjami pokarmowymi.
Kiełki wydają się być bezpieczniejszym i lepszym rozwiązaniem niż kupione w lutym liście botwiny. Wystarczy wybrać ten rodzaj, który będzie najbardziej odpowiadał Twojemu gustowi i zdrowiu. Nawet niewielka ilość tych zielonych produktów dostarczy szeregu witamin, mikroelementów, ale zawsze najistotniejsza jest jakość produktu.
Jak postępować z młodymi warzywami?
W związku z tym, że te młode rośliny mogą zawierać nawozy, czy pozostałości pestycydów pamiętaj, żeby je dokładnie umyć pod bieżącą wodą. Sałatę czy inne łodygi możesz też po prostu wymoczyć w zimnej wodzie około 30 min., a potem kolejny raz wypłukać. To obniży zawartość azotanów i azotynów.
Samo gotowanie nowalijek pomoże zmniejszyć ilość azotanów. Przy czym gotuj krótko, w zasadzi blanszuj, a wywar po gotowaniu po prostu wylej.
Chcesz pozbyć się części azotanów np. z ogórka – obierz skórkę. Zanim potniesz go na plasterki – umyj nóż po obieraniu.
Zupa – botwinka, czy zestaw sałatek?
Najbardziej niejednoznaczna potrawa to zupa botwina. Przepis na nią w zasadzie nie istnieje. W każdej kuchni jest innych sposób na to jak ją przyrządzić. Podstawowy skład to: kilka liści botwinki, trochę jogurtu lub kefiru, niektórzy dodają śmietanę, na pewno to zupa z posiekanym koperkiem. Niektórzy dodają łyżki soku z cytryny, inni jajka, jeszcze inni szpinak i sałatę.
To nie jedyny pomysł na nowalijki jaki proponujemy. Warto sprawdzić smak liści rzodkiewki lub wyczarować sałatkę z ziemniakami na ciepło.
Wiele w przypadku nowalijek zależy od wiedzy, ale sporo też od wyobraźni gotującego.
Jedno jest pewnie, nie trzeba i nie należy rezygnować z tych wiosennych lekkich smaków.